Autor |
Wiadomość |
zosiek
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stronie Śląskie
|
Wysłany:
Sob 20:33, 03 Mar 2007 |
|
JA to chyba zostałem zrobiony w ciezarowce w żyłach zamiast krwi mam autostrade z cieżarówkami |
|
|
|
|
|
|
Sadam
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Sob 21:48, 03 Mar 2007 |
|
Zawsze krecila mnie droga i jazda nocą pamietam jak latalem z dziadkiem albo z tata na Śląsk to próbowałem wytrzymac cała noc jak oni, a pozniej przejechałem sie z wujkiem do Francji Dafem i złapałem "bakcyla" |
|
|
|
|
Łukasz Koło
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Koło
|
Wysłany:
Pon 20:35, 05 Mar 2007 |
|
A ja panowie powiem tak u mnie moja milosc do ciezarowek wziela sie od taty ale to sie oplacalo jazda ciezarowkom od 6 roku zycia i nadal mnie to kreci |
|
|
|
|
Sparrow
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 496 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Marki/100lica [PLlWWL#XXXX]
|
Wysłany:
Pon 14:11, 12 Mar 2007 |
|
a ja niewiem skąd poprostu fascynuje mnie ogrom tych pojazdów ich moc i masa jaka maja i wożą
niestety nie miałem okazji nawet sie przejechac jakims fajniejszym truckiem [kiedys z wujkiem sie STAREM bryknęłem , ale wujek skończył z tym stara zezłomował i ni ma :/ ]
a długie trasy znosze bez żadnych problemów P
pozdro ziomki |
|
|
|
|
kx1001
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany:
Sob 15:29, 17 Mar 2007 |
|
ja tak samo jak kilka osub tutaj po rodzicach. dziadek kierowca tata przejoł pałeczke po ojcu i powiekszył firme ja lubie tiry po tacie tylko ja wprowadziłem tuning do naszej firmy bo tata tylko chciał mieć firme a ja przekonałem go aby je ulepszył. wiec są.pozdrawiam każdego związanego z transportem
*Przejął
*Mogę wiedzieć po co piszesz 2 posty jeden pod drugim w tym samym temacie? // Daniel_Vos |
|
|
|
|
sosna
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G-lin
|
Wysłany:
Sob 17:42, 17 Mar 2007 |
|
Hmmm... Skąd się wzięła wsza pasja. Ja nie mam wszy Nieprzyjemne żyjątka raczej
Poprawcie nazwe tematu
Poprawione // Daniel_Vos |
|
|
|
|
tutson32
Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Chmielek
|
Wysłany:
Wto 20:36, 01 Sty 2008 |
|
A u mnie było tak: jak bylem bardzo mały to moj tato zawsze zabieral mnie w trasy iveciem mam nie była zabardzo z tego zadowolona no ale w co droga trase jeździłem z moim tatą. Później jak miałem może już 4 lata znalazłem w szafce taką starą tackę i co dziennie biegałem z nią po domu jako z kierownicą i prawą ręką udawałem że zmieniam biegi. I stąd właśnie wzięła się moja pasja od mojego taty. |
|
|
|
|
uszko_15
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 308 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Rzeszów/Bratkowice
|
Wysłany:
Wto 20:48, 01 Sty 2008 |
|
Mam dwóch wujków którzy jeżdżą ciężarówkami i to oni zaszczepili u mnie po części moja pasje. jeśli tylko szkoła na to pozwala to jeżdżę z wujaszkami w trasy... I tak narodziła sie moja pasja do ciężarówek |
|
|
|
|
darek51085
Kierowca
Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 164 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagórze/Chrzanów
|
Wysłany:
Wto 21:14, 01 Sty 2008 |
|
Ja dodam od siebie że moja pasja jest ze mną od kiedy pamiętam, już w wieku ok 5 lat siedziałem na łóżku z taką okrągłą tacką, albo podkładką pod gorące naczynia i kierowałem. Jak widać mam 22 lata i chociaż już z tackami nie latam od kilkunastu lat , to pasja u mnie została. A od kogo się tym zaraziłem?? Nie wiem ojciec nie jest kierowcą dużego samochodu i nie wiem czy w ogóle ma na nie uprawnienia, oraz nie mam nikogo w rodzinie co by jeździł zawodowo. Także już nie długo będę pierwszym kierowcą zawodowym w rodzinie . |
|
|
|
|
Młody_Scania
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Słupsk
|
Wysłany:
Śro 19:26, 02 Sty 2008 |
|
A ja to mam w genach juz chyba Od malego moja pasja sa ciezarowki. Pierw te plastikowe a juz niebawem blaszaki |
|
|
|
|
K0_VOITH
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 21:10, 02 Sty 2008 |
|
od dzieciństwa na warsztacie... chyba przez to... zapach oleju, zapach maszyn.. dusza, to wszystko zapadło głęboko, zostało we mnie i pewnie zostanie zawsze |
|
|
|
|
Michass
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany:
Pon 18:24, 07 Sty 2008 |
|
Ja sie zaraziłem 3 lata temu jak mój tato zaczą jeżdzić w firmie transportowej jeszce gdy pracował w mleczarni jako kierowca to wogule mnie ta praca nie ciekawiła byłem mały knypek gdy tatko sie zatrudni w firme transportowej to wtedy 1 trase jaką pojechałem to był to Lublin lub Wrszawa przeżyłem choror byłem jeszce mały i mój tatko kazał mi szukać ulicy ja rozłozyłem mape i zaczołem szukać a nie wiedziałem że styłu jest spis ulic teraz to ulicy szukam w 1 min i tak zaczołem sie interesowac ciężarówkami od 1 trasy Warsawy lub Lublina |
|
|
|
|
Scania_Łukasz
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 23:58, 07 Lut 2008 |
|
Mi pasja do ciężarówek wzięła się chyba jak u większości z was, to od ojca przejąłem w krwi.... to jest moja największa miłość hehe |
|
|
|
|
Rogall
Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 7:23, 18 Mar 2008 |
|
a mi pasja przeszla od braci i szwagra... skubance potrafia zarazac ludzi swoimi nawykami |
|
|
|
|
Kusy-Ursus
Kierowca
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 1566 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Ursus
|
Wysłany:
Wto 9:08, 18 Mar 2008 |
|
No wiec pora na wujka kusego
No wiec moja pasja wzieła sie od mojego ojca... moja matka mówiła mi ze jak miałem z jakies 3 lata to nie chciałem spac w domu to zawoziła mnie do ojca do roboty (jezdził kama3 z kabina sypialna ) i tam mnie kładł i zasypiałem w 3 sek potem juz sie toczyło spanie w ciezarówce od około 6 roku zamiast do przedszkola to ja z ojcem w Kamaza i w polske to były czasy wyjazd nad morze (takze kamazem) dobrze powspominac no i pózniej sie toczyło pałetanie sie z ojcem po polsce az do 1 klasy podstwówki pózniej tylko wakacje zostawały zeby smigac... a teraz niestety ojciec nie jezdzi i koniec jazdy po polsce i UE (dobrze ze znajomi z korursa sa jeszcze to chociaz z nimi moge nieraz skoczyc gdzies ale nie zawsze bo tez maja małe dzieci które kochaja ciezarówki)
wiec wychodzi na to ze przejałem to w genach po ojcu w zyłach mam sprerzone powietrze |
|
|
|
|
|