Popołudniu nie było co robić, a w tygodniu jeszcze nigdzie się nie ruszyliśmy razem z bratem, więc wymyśliłem wypad do Garwolina...jakoś nigdy nie mogłem się zebrać. Telefon do Sosny w celu ustalenia jego lokacji oraz sprawdzenia statusu dostępności i jazda. Ciężko było połapać się na tej obwodnicy Garwolina, bo nie wiadomo jak z dojazdem do miasta, ale przypadkowo udało się. Po przejechaniu 33km naszą "żółtą strzałą" zatrzymaliśmy się na Orlenie i daliśmy Sosnowatemu namiary na naszą pozycję...po 5 minutach był. Trochę sobie pogadaliśmy...powspominaliśmy trasy naszych ojców itp. Trzeba będzie kiedyś jeszcze to powtórzyć
Taka fota przy Sosnowym aucie(od lewej: Sosna, Gradex i ja)
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach