Zjechali się: Mztoja-Kociemba-rouzen

Siema. Było tak: Wracałem z Irlandii, leciałem do Świętochłowic, rano zadzwoniłem do Marcina a ten coś się produkuje że już na śląsku jest. Ale chrust pogadalim i każdy swoją robotą się zajął. Jak zrzuciłem leciałem na bazę i w między czasie zdzwoniłem sie z lodziarzem z miasta Zduńskiej Woli Very Happy

(kocimby

) Ten z kolei z Italii leciał i ładował się w Łodzi. Umówiliśmy się na romantyczną kolację w barze Skorpion Smile

Ale w między czasie zadzwoniłem to Marcina i się okazało że jest 50km przede mną. Leciał do Gdyni? Nadrobił drogi i poleciał ze mną na Łask na Lukoila gdzie po 5 min doleciał Przemek. Opierdzieliliśmy co nie co, pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Przemas cyknął zdjęcia i Marcin poleciał w swoją stronę, a my z Przemkiem do
Zduńskiej na swoje ,,bazy''(jak to mówią). I ot cały wieczór Smile

Nasze nie wyważone mordy

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] Wink

Za dużo nie porządzili, ale ważne że spot był, oby następny przy %% Smile

p.s. Rouzen wnętrze akszrota na +

Pozdrawiam

My ekypa niepijąca Laughing

rouzen napisał:

My ekypa niepijąca Laughing

Nie pomyliło Ci się coś? Dziś nie prima aprilis Smile

Porządne spotkanie , tak można balować Razz

Fajnie , że udało się wam spotkać .

Checi na napoje % byly duze ale Marcin musial gnac a ja sam z Darkiem nie siadam do wódki bo to jest studnia bez dna Very Happy

To spotkanie mozna smialo nazwac spontanem po calosci Smile

A taką ochotę narobili.... a gonił mnie niezmiernie czas wczoraj, gdyż dziś miałem baardzo napięty harmonogram by wrócić na weekand i sie właśnie udało Very Happy

Teraz mam już jeden nr telefonu więcej, więc rośnie też i szansa na spotkanie ze studnią Razz

No dzieki Kuba, beż musi być Very Happy